BŁĘDY – POMYŁKA CZY DOŚWIADCZENIE….

Latarnia rozświetla nam mrok, tak jak błędy wskazują drogę...


„Dostrzegać swoje błędy – to inteligencja. Przyznawać się do nich – to pokora.
Więcej ich nie popełniać – to mądrość.”
Thomas Alva Edison

Jak często sami przed sobą nie umiemy się przyznać, że jesteśmy w błędzie? Jak niejednokrotnie przysięgaliśmy, że już nigdy więcej… a potem znowu to samo. Kiedy ostatnio znów spostrzegliśmy, że podążamy ponownie tą samą drogą… z kolejnym partnerem, pracą, przyjaciółmi. Dlaczego tak bardzo trzymamy się raz obranej drogi, określonego schematu, że nie potrafimy tego zmienić?
Dlaczego błądzimy w życiu – a w sumie, dlaczego nie?!
Przeczytałam kolejny rozdział książki Katarzyny Miller „Życie od A do Z” pod tytułem „Błędy”, czyli czas porozmyślać, przetrawić, coś postanowić i zacząć od nowa, nie popełniając błędów – chyba?!
Błąd, – co to właściwie jest?
Według słownika języka polskiego to – niezgodność z obowiązującymi normami, pomyłka.
Czyli, jeśli nie postępujemy tak jak wszyscy, (bo normą jest, że wszyscy tak postępują) – a co jeśli wszyscy się mylą, a my mamy rację?!
Myślę, że możemy przyjąć za prawdę to, że jeśli w danej chwili coś przyjmujemy za całkiem normalną rzecz, za parę lat prawdopodobnie się okaże, że to wcale nie było takie oczywiste. 

„… to, co bierzesz w tej chwili pod uwagę, to jest tylko kawałeczek czegoś, co widzisz.” KASIA MILLER

Bo bierzemy pod uwagę, tylko to, co nasza własna głowa wymyśli. Dopiero później następują sytuacje i ludzie, którzy weryfikują nasz obraz siebie, czy sytuacji. Nawet, jeśli nam się wydaje, że ułożyliśmy sobie własne życie – to może się to okazać iluzją. Ułożone życie jest tylko w danym momencie, potem następują kolejne dni, doznajemy nowych emocji, poznajemy nowych ludzi, miejsca. I to, co czasami z takim trudem sobie układaliśmy okazuje się po prostu domkiem z kart – na tyle wątłym, że nagły podmuch przekornego losu potrafi zburzyć całą konstrukcję, którą z takim trudem uformowaliśmy. Czy zatem ten domek był błędem? Osobiście mocno wierzę w to, że to nie błąd – tylko dar od losu. Dar, jeśli następnym razem budując ten domek, stworzę go mądrzejsza o wiedzę, jak kruche potrafi być to, co z samej zasady powinno być mocne.
I to nie jest tak, że budując coś za pierwszym razem – musi to być silne, poprawne, udane…

„Taki rodzaj roszczenia zarówno do siebie, jak, do świata, że wszystko ma być zawsze udane. To niemożliwe, ponieważ istota świata i życia polega na zmianie, na ruchu. Wszystko przemija…” KASIA MILLER

Pewne wartości, którym jesteśmy wierni w tym momencie życia, mogą się zmienić w obliczu czegoś – jakiejś sytuacji, człowieka, losu – tylko, dlatego, że nie byliśmy sobie w stanie wyobrazić, nie przewidzieliśmy, iż to może nas spotkać.
Myślę, że nie ma na świecie człowieka, który w całym swoim życiu, choć raz nie zmienił zdania na jakiś temat. Czy zatem fakt, że ktoś zmienił zdanie jest błędem? – Nie. Właściwie cały czas ludzie coś zmieniają w swoim życiu – nowa praca, mieszkanie, znajomi. Nie wspominam tu o ciągle zmieniającej się modzie, bo to po prostu temat rzeka – choć ciągle wracamy do mody sprzed wielu lat. Na tym właśnie polega życie… Ciągle uczymy się nowych rzeczy, poznajemy nowe miejsca, ludzi… Dojrzewamy, ciągle się zmieniamy… W sumie można by powiedzieć, że błędy to po prostu nasze doświadczenie życiowe. I być może niekoniecznie bywa ono przyjemne, czy chcielibyśmy je powtórzyć - najczęściej nie, przynajmniej świadomie, ale jest ono nasze własne.
Przecież nikt z nas nie przychodzi na ten świat z gotową instrukcją na życie!

 „Błędem jest trwać w błędzie, w tym co już jest dla nas niedobre” KASIA MILLER

 Myślenie, że przez tyle lat żyłam nie tak jak chciałam, lub jak mogłam – też jest błędem. Przecież, jeśli tak żyłam to widocznie tak chciałam, bo wtedy wydawało mi się, że w sumie to wszystko jest ok, a może nie byłam jeszcze gotowa na zmiany, nie dojrzałam do podjęcia decyzji. Na każdego człowieka „przychodzi” właściwa dla niego pora – gdy dojrzeje, zbuntuje się i „ruszy” podwaliny własnego życia. Spotkało mnie to wiele razy w życiu, że niby czekałam, ale tak naprawdę przygotowywałam się do tego, by spełnić kolejne marzenie, cel, wspiąć się na kolejny szczyt moich możliwości – a wtedy „ŚWIAT” stawał przede mną otworem. Wszystkie siły natury oraz wspaniali ludzie wspierali mnie w osiągnięciu tego, co pragnęłam. Bo to wcale nie jest tak, że jesteśmy samotni w naszych walkach – czasami wystarczy lekko podnieść głowę, by zobaczyć jak wielu przyjaciół mamy wokół siebie. Ludzi gotowych nam pomóc – jeśli tylko im na to pozwolimy. Ale to nie jest też tak, że wszyscy się zmieniamy i każdy powinien – to akurat błąd myślenia! Jeśli ktoś nie czuje potrzeby (lub sądzi, że on sam i jego życie jest doskonałe) to nakłanianie go do jakichkolwiek zmian jest bezcelowe. Potrzeba zmiany powinna „wychodzić” z nas samych. Owszem możemy inspirować się innymi, ich osiągnięciami, powodzeniami, nowymi rzeczami, ale to wcale nie znaczy, że my też tak musimy. 

„Przechodzenie przez kolejne etapy, kiedy to w inny sposób sobie mebluję kolejne przestrzenie życia, to jest cholerna radość” KASIA MILLER

Tak jak w przyrodzie mamy zimę, wiosnę, lato, jesień i znowu zimę…
Tak jak każdego dnia pogoda zadziwia nas swoimi zmiennymi humorami…
Tak my – każdego dnia starsi, o kolejny nowy dzień – nie jesteśmy tymi sami ludźmi, co wczoraj, tydzień, miesiąc, rok temu…
I to właśnie jest w życiu takie piękne… nawet, jeśli dziś coś mi się nie udało, to przecież jutro może się to udać…, jeśli coś dziś, wydaje się błędem, jutro to przemyślę i mogę zmienić zdanie… każdego dnia coś tracimy i coś zyskujemy…, bo błędem jest tylko to, że się poddajemy…

Podobne Posty:

2 komentarze

  1. Hmm, temat rzeka i w sumie z komentarzy, które mi się nasuwają, mógłby powstać cały kolejny wpis. W większości się z tym zgadzam, tylko może inaczej to nazywam. Najważniejsze dla mnie to nie rozpatrywać swojej przeszłości jako błędu. W sumie jak się nad tym dłużej zastanawiam to próbuje dociec jakie błędy ja popełniam lub popełniłam. Z perspektywy definicji jaka podałaś - to całe moje życie jest błędem - bo zawsze szlam swoimi drogami i na przekór������ choć ja tego tak nie odbieram. Natomiast chyba taka moja mentalność, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu i nie widzę u siebie żadnego doświadczenia, które bym nazwała błędem. Nie, żebym była jakaś idealna i daleko mi od takiego mniemania. To raczej moja filozofia życiowa - każde wydarzenie z naszego życia jest dla nas lekcją. I tylko od nas zależy jak ta lekcje przerobimy i co z niej w nas zostanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdaje się, że czujesz i myślisz tak jak ja. W danym momencie postępujemy zazwyczaj tak jak nam podszeptuje intuicja. Zazwyczaj ludzie boją się tego pierwszego odruchu i zaczynają kombinować - co wielu na dobre nie wyszło. To bardzo trudno posłuchać swojej intuicji, zapomnieliśmy już jak się słucha własnego ciała. Być może właśnie stąd biorą się nasze błędy - tak naprawdę przestajemy słuchać siebie, a zaczynamy działać tak jak nam normy nakazują. Błędy to nasze doświadczenia życiowe- dobre, czy złe- zawsze nas czegoś nauczą. Pod warunkiem, że zaczniemy się wsłuchiwać we własne JA.

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images

Popularne Posty

Instagram