TEGO KWIATU JEST PÓŁ ŚWIATU - TYLKO TRZEBA DOBRZE WYBRAĆ

Czasami, gdy nie ma z czego wybrać to złość, a gdy trafi się więcej, to nie wiadomo co wybrać :)
Na to by sięgnąć po kolejną książkę Marty Radomskiej nikt mnie nie musi namawiać.
To właściwie ja namawiam - bo warto :)
Praktycznie rzecz biorąc to staje się już normą, że jest to jedna z niewielu autorek, po której książkę biegnę natychmiast, gdy ma ona swoją premierę.
Niestety ostatnio rzadko zdarzało się, że równie szybko jak biegłam do księgarni to tak samo szybko siadałam do przeczytania książki. Ale i to zaczyna się zmieniać!
Po serii "Biegowej - Maraton do szczęścia" czyli, "Maraton do szczęścia", "Sprintem do marzeń", "Biegiem po miłość" -  wiadomo już wszystkim, że jednym z hobby autorki jest bieganie :)
I to nie tylko dlatego, iż bieganie pojawiło się w jej pierwszych książkach, ale również dlatego,
że każda powieść pani Marty - to sprint między jedną a drugą katastrofą, pomiędzy jednym a drugim nieszczęśliwym przypadkiem, a przede wszystkim maraton śmiechu.
Na to by przeczytać powieść należy przede wszystkim mieć wolny czas, co oznacza w moim wykonaniu (czytaj: samotnej kobiety), że najpierw należy sobie zrobić zakupy, przygotować jedzenie, zaparzyć mnóstwo herbaty - i... albo iść na urlop, ewentualnie się rozchorować (choć to zazwyczaj przypadek), ostatecznie poświęcić spotkania z przyjaciółmi w weekend... i przeczytać książkę jednym tchem! Inaczej się po prostu nie da!
Autorka sprawnie prowadzi nas od jednej sceny do kolejnej, nie dając chwili na wytchnienie ani czytelnikowi, ani tym bardziej swoim bohaterom - po drodze zaś napotykamy zazwyczaj jakiegoś trupa, zagubionego kota, znalezionego psa, byłego lub przyszłego kochanka...
Nieodłącznie obok głównej bohaterki znajduje się jej przyjaciółka, która dzielnie towarzyszy, doradza, podtrzymuje na duchu, a czasami dodaje trosk naszej bohaterce.
Tak więc dzięki pani Marcie Radomskiej zaczynam kolejną serię książek, jak głosi okładka "komedii obyczajowych" - bo to co serwuje nam autorka to nie tylko romans, ale również
i kryminał skoro pojawia się trup... "Tego kwiatu jest pół światu"
Już na samym początku przygody z książką to znaczy czytając okładkę - wiem, że pokocham nową bohaterkę:
"Majka ma jedną wadę, która znacząco wpływa na jej życie uczuciowe: nie potrafi podrywać facetów.
A nie ma nic gorszego niż bierne czekanie na pierwszy krok z ich strony. Większość z nich sprawia wrażenie, jakby przyszli na świat z pieczątką:
"Niezdatny dla Mai Kostrzewskiej". 
Niezdatny, bo zajęty, bo zdradza, bo kłamie, bo liczba wytatuowanych wzorków na jego ciele przekracza akceptowalną granicę.
Tym razem po prostu MUSI być wreszcie inaczej." 
Upss, kolejna wada także u mnie zostaje nazwana - a dotąd myślałam, że to sama nie wiem... pech, niepowodzenie, pomyłka, niedobranie... no i oczywiście, że sama jestem sobie winna
- bo wymyślam! 
Ja również nie potrafię podrywać facetów, mało tego ja nawet nie umiem zauważyć,
że facet mnie podrywa :)
I tak jak Majka potrafię mijać, patrzeć na człowieka i nie zauważyć, że mu się podobam...
Ciekawe jak wiele z nas kobiet nie potrafi dostrzec tego, że podoba się innym. Jak bardzo nasze własne wyobrażenie o sobie potrafi wyglądać jak w krzywym zwierciadle?! Dlaczego?!
Szczytem takiego błędnego myślenia o sobie i swoim ciele było, gdy usłyszałam, że Marcelina Zawadzka - Miss Polski nie wierzy w piękno swojego ciała i nie umie być... sexy!!
O Matko, kto jak nie ona?! 
Ale wracając do Majki, która przejęła ze swej twórczyni (autorka po prostu ją tym na szczęście obdarzyła) jedną z najfajniejszych ludzkich cech - kocha zwierzęta! 
I nie bacząc na liczne przeszkody oraz na konsekwencje swoich czynów - próbuje uratować kotka, który wlazł na drzewo i nie "potrafi" sam z niego zejść - myślałby kto?! 
I się zaczęło...
Trup w krzakach, nowy adorator, i domownik, który sieje zniszczenie - kto by się domyślił, że w tych małych puchatych stworzonkach jest tyle energii, pomysłów i nie wiadomo czego jeszcze...
I tak pięknie, szybko i niespodziewanie jak nowe postacie w życiu bohaterki pojawiają się nowe kłopoty, nieporozumienia i wszystko to co przeszkadza w spokojnym radowaniu się życiem.
Po za tym wyłania się tajemnica związana z testamentem zmarłej babci, z zaginionym kluczykiem, opuszczonym domem z tajemniczymi tunelami pod nim.
Ciekawe, że pozornie życie nigdy nie jest ani tak spokojne, ani zwyczajne jakbyśmy chcieli, a już szczególną jego cechą jest fakt, że jedno zamieszanie pociąga za sobą kolejne i mamy wrażenie jakby, cały nasz świat walił się właśnie w tej chwili we wszystkich jego aspektach.
Więc jak tu w tym momencie poddać się chwili i rozkwitającemu uczuciu do opiekuńczego faceta, który nie wiadomo skąd wynurza się w życiu Majki - skąd to okazuje się na...
końcu książki, bo gdzieżby inaczej.
I tu kolejny raz ukłon dla Pani Marty - zakończenie mistrzowskie, kto by pomyślał, że zabójcą jest... skoro tak wiele "pięknych" wskazówek, niedopowiedzeń i kolejnych tajemnic podarowała nam przyjaciółka Mai - Luiza, ale przecież to niemożliwe, by narzeczona policjanta Patryka mogła przyjaciółce wywinąć, aż taki numer - choć faktycznie nie lubiła denata.
Zresztą brat bliźniaczy Mai, też go nie lubił, a i sama Majka miała motywy - pomimo tego, że jednak to już był - były mąż.
Tak gdzie trup, tam mnóstwo podejrzanych, tam gdzie tajemnica, tam mnóstwo zainteresowanych...
Czy w tych okolicznościach miłość ma szansę wygrać? Czy obiekt zainteresowania Mai okaże się jej godny? I co w tym wszystkim robi artysta wykonujący tatuaże, Steven? 
Oczywiście wirtuozeria Pani Marty w pisaniu - powoduje, że wszystkiego tego dowiadujemy się na samym końcu książki z wielkim zresztą zdziwieniem spostrzegając, że to już koniec książki - kiedy, jak, dlaczego?
Na szczęście nie mam czasu martwić się, że to koniec tej historii, ponieważ w zakładce przemiła informacja o kolejnym tomie tej serii, który znajduje się już  w przygotowaniu
"O jeden diament za daleko" - więc czekam cierpliwie :)

A kto jeszcze nie ma w swej kolekcji książki Marty Radomskiej - "Tego kwiatu jest pół światu" - może zajrzeć do tych miejsc. Gorąco polecam :)




Podobne Posty:

0 komentarze

Flickr Images

Popularne Posty

Instagram